Od początku budowy pierwszy raz mnie to spotkało, że dałem wykonawcy zaliczkę 300pln a ten się nie pojawił, kontakt z nim jest wymuszony. Wręcz zamiast uspokoić inwestora to nie raczył jednego dnia odbierać telefonu tylko wysłał mi SMSa o 22, ze ma auto popsute…
Stawiając się w jego sytuacji to ma kłopot, nie ma jak zarabiać, brak narzędzia pracy transportującego maszynę. Lecz gdyby mu zależało oddałby do naprawy gdzie kolwiek, aby szybko naprawili a nie do znajomego, który nie wiadomo, kiedy się nim zajmie. Podobnież może dziś lub jutro… info z zeszłego wtorku, ale może oprócz sprzęgła poszła także skrzynia biegów i mi wymyśla dalej, zero pozytywnych informacji.
W trakcie jednej z rozmów powiedziałem gościowi, że może przecież pożyczyć od kogoś lub wynająć busa, aby do mnie dojechać, ale zaczął marudzić, że to 250 za dobę i ciężko znaleźć busa z hakiem…. Kuźwa byłem wstanie nawet zapłacić mu połowę za ten najem, aby tylko przyjechał, ale widać brak z jego strony chęci, aby się pojawić. Nasuwa mi się tylko jedno albo ma robotę gdzieś albo mu nie po drodze do mnie, bo nie ma roboty obok mnie.
Zaliczkę pobrał ode mnie i moich sąsiadów… Wszak z jego strony brak info, aby mnie uspokoić a wręcz brak info tylko mnie denerwuje, bo mam innych wykonawców poumawianych i nie chce nikomu robić przestoju z mojego powodu. Dwa za moment wkroczy ekipa od elewacji, więc gdzie ten styropian będę trzymał bez wylewek…, kolejna rzecz jak nie teraz to nie wyschną i nie wygrzeje a ekipa do ocieplenia dachu już przełożona z sierpnia na wrzesień. Kolejny raz nie zmienię terminu. Tłumaczyłem gościowi a ten do mnie z tekstem abym nie wywierał na nim presji… Ja pierd… staram się być Ok wobec wykonawców i oczekuje tego samego w druga stronę, ale widać są takie stworzenia, którym lata to koło d..
Nie zważając na to czy dostanę dziś lub jutro info (pewnie nie jak sam się nie upomnę o informacje) czy łaskawie się Pan określi kiedy mu naprawią auto i kiedy może się pojawić podzwoniłem po innych wykonawcach i terminy – za 2 tyg, za miesiąc możemy wejść…
Zatem jak ja muszę się dopytywać i łaskawie prosić, o jakie kolwiek informacje postanowiłem w zeszły piątek umówić się na 8.07 za 2 tyg, z kim innym, przeczuwając ze poprzedni i tak się nie pojawi w ciągu najbliższych 2 tygodnie.
Dziś miły telefon z rana od tego nowego wykonawcy, że jak mi pasuje może być jutro u mnie o ile załatwię wszystkie materiały zgodnie z instrukcja. Mówisz i masz materiały już są jutro chłopaki wkraczają do akcji.
Ale najlepsze spotykam dziś sąsiada na budowie w oczekiwaniu na piach, pytam jak tam prace a ten do mnie – Marcin słuchaj specjalnie dziś urlop wziąłem, bo tynkarze mieli wejść. Przyjeżdżam nie ma nikogo, dzwonię do wykonawcy i dostaje info, ze pracownicy się obrazili i nie przyszli do pracy 😆 niezła ściema. I nie zapowiada się, aby się pojawili wiec jest w czarnej d… bo terminy, jeśli chodzi o tynki to porażka wrzesień/październik.