Kostkujemy się 🙂 Jak obiecali tak się pojawili z rana po świętach pobudka, to, co lecimy z tą kostką?;) Proste, że tak panie Grzegorzu J Chwila moment i pojawiła się ciężarówka z piachem pod taras ponad 20 ton

Sznurki sznureczki – łapanie poziomów, ja za to wyprowadziłem kable z puszek do oświetlenia ogrodowego, które w późniejszym okresie zaplanuje tu i tam 😉 wszystkiego naraz nie da się rozplanować, bo człowiek by zwariował lub trzeba by się sklonować. Zanim się zorientowałem, panowie ogarnęli w szybkim tempie również wszystkie odwodnienia.






Styropian wycięty, gdyby ktoś pytał – kostka dochodzi do okna tarasowego. Pod oknem jest specjalne ciepłe poszerzenie wraz z izolacją przeciwwilgociową, wiec nic nie będzie przemarzać wilgoć tez nie groźna. To było wykonane wcześniej, na etapie montażu okien. Zatem warto za to dopłacić, niż robić jakieś dziwne manewry z podmurowywaniem itp.

Zostało mi po wylewkach z 50 worków cementu, więc pozbyłem się ich z kotłowni;) w sam raz posłużyły dodatkowo do zagęszczenia podbudowy pod taras.


A to efekt na koniec dnia



tutaj z samego końca działki, już na dniach wszystko będzie równanie niwelowane 😉 zapanuje ład i porządek
